Kurde, kminiłem wczoraj przy robocie jakiś zmyślony cytat (coś w stylu przeróbki powiedzenia z Eneidy, że „strzeż się Greków, gdy przynoszą dary”), ale nie chciało mi się zapisywać, bo stwierdziłem, że takie super coś to napewno zapamiętam.
No i oczywiście zapomniałem na ament. 🤡
I jak to często w takim przypadku bywa – masz wrażenie że to była najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek rozkminiłeś….
"Polak natomiast swą polskość realizować może tylko w opresji, ciemiężonym będąc i gdy polskości mu się odmawia. Bez zewnętrznych zagrożeń bowiem gnuśnym się staje i na pośmiewisko innych narodów jest wystawion, ku uciesze tychże".
(Philippe Beauvois "Narodów Wschodu opisanie i tychże klasyfikacja humoralna ", XVIII wiek).
Gdy za parę tygodni będę podsumowywał mój czytelniczy rok 2023, to czuję, że "Płomień" będzie walczył tam o laury w dwóch kategoriach - fantastyki (lub science-fiction) i zakończenia. Nie dziwię się, że ta powieść dostała najważniejszą polską nagrodę fantastyczną w 2022 roku, bo jest naprawdę dobra, a autorka, niczym wytrawna bokserka, wyczekuje czytelnika, zasypując go różnymi pytaniami w finale. Nie powiem, musiałem się trochę otrząsnąć.
No co za perfidia. Kończę sobie właśnie "Wir" Petera Wattsa, który kupiłem używany na Allegro, a tam co? Ostatnia - ostatnia! - strona po chamsku wyrwana. I ewidentnie tam jest coś grubego. Panie, tak się nie robi!!!
Nie przypominam sobie książki, gdzie głównymi bohaterami są osoby z #niepełnosprawność. To fantastyka młodzieżowa, ale nie taka w stylu nowoczesnych Young Adult, tylko w starym klimacie czystego fantasy, gdzie opowieść ma czegoś nauczyć młodych nastolatków. No i na pewno uczy tolerancji względem "inności" oraz wlewa trochę nadziei w serca tych, którzy nie mają w życiu łatwo. Niestety, jako czysta opowieść broni się to moim zdaniem słabo, choć przeczytałem z przyjemnością. Ale nie wiem, czy będę sięgał dalej.
@rdarmila Ja już wyleczyłem się z kończenia każdej serii. I tak chyba daję zbyt dużo szans książkom. Może gdy kiedyś już "napocznę" wszystkie serie, to zacznę kończyć te, które mniej mi się podobały. @ksiazki
Przez Polskę przelewa się dziwna fala samobójstw i wyjątkowo brutalnych morderstw. Na pierwszy rzut oka nic nie łączy ofiar i miejsc zbrodni, ale czy na pewno?
Sonia Podgórska i Igor Zarzecki, aspiranci wrocławskiej policji będą musieli zmierzyć się z najtrudniejszym i najbardziej niebezpiecznym śledztwem w ich karierze, w którym to śmierć rozdaje karty…
„Tomasz Czarny pozamiatał na scenie literackiej ekstremy!”
Edward Lee, autor Potworności i Romansu w Dunwich
„Czarny tworzy fantastycznie obrzydliwą prozę, za każdym razem unurzaną w brudzie”
Ash Ericmore, autor Red Room
Marcin Piotrowski „Nędza”:
Wieś Nędza. Rodzina kanibali wyrusza na żer. Bliźniacy Tadek i Poldek szukają zaginionej siostry. Grasujący w lesie psychopaci, teraz będą musieli odnaleźć się w mieście.
Dariusz zabiera swoją kazirodczą rodzinę do Nędzy, żeby pogodzić się z dawno niewidzianym bratem Andrzejem. Nie wie jednak, że tutaj to nie on będzie stanowić największe niebezpieczeństwo. Andrzej zadarł z kimś, z kim nie powinien…
Gdy spotykają się dwie najbardziej szalone rodziny, musi dojść do ostrej jatki!
@matsafi Krótkie (screenshot) albo spierdzielone formatowanie.
Ale skoro o „aspirantach wrocławskiej policji“ to muszę przeczytać. Dawno nie miałem doczynienia z wrocławską Policją. 🫣😂
Dzięki. @ksiazki
Styl Neila Gaimana jest niepodrabialny - nie znam drugiego autora, który by go kopiował (więc pewnie po prostu mało wiem). I co prawda jakoś nigdy nie ekscytuję się, gdy przede mną jest jego książka, ale mimo wszystko zawsze jestem oczarowany po lekturze, bo ten pisarz potrafi tworzyć genialne światy, a raczej rzeczywistość. Często lepszą od bohaterów, ale za to dochodzi do tego dobra, baśniowa historia na granicy światów.
A ja Wam powiem, że odkąd kompletnie przestałem się przejmować tym, że czegoś nie przeczytałem do końca, mam więcej czasu na czytanie tego, co mi się podoba :D
Zaś co do ilości stron/ilości książek - tu też jestem ewenementem, bo czytam wtedy, kiedy mi się zechce :-)
@mason No i słusznie. Ja to traktuję jako stały punkt dnia, który mnie relaksuje. A "ścigać się" na liczbę książek chcę raz w życiu, aby tego doznać. @Mateusz@ksiazki
Hej, ludzie, mam pomysł na serię postów z fikcyjnymi cytatami z fikcyjnych książek - powiedział Willem, wychylając się z kapsuły eutanazyjnej położonej na malowniczym brzegu jeziora Genewskiego.
Niestety, odpowiedział mu jedynie syk zamykających się kapsuł jego współplemieńców, które ciągnęły się aż po horyzont.
@lukaso666 #GlobalnaKatastrofaPrywatności - To jej skutki obok globalnego ocieplenia najbardziej wpłyną na zmiany w naszym życiu w ciągu następnych ~nastu/~dziesięciu lat. Tylko w odróżnieniu od tej drugiej, sprawcy i beneficjenci pierwszej - czyli #KapitalizmInwigilacji są jednocześnie tymi, którzy kontrolują i kształtują przekaz informacji.
I m.in. dlatego w zakresie skutków zmian klimatu świadomość ludzi z każdym rokiem wzrasta natomiast w zakresie skutków wpływu kapitalizmu inwigilacji nadal temat żyje głównie w niszowych środowiskach i organizacjach.
To jest kryminał z gatunku tych "ciepłych" - rodzinna atmosfera, małe miasteczko, wszyscy się lubią i szukają mordercy. To też powieść (i w sumie seria), gdzie dialogi są teatralne (ale nie zachowania), bohaterowie bardziej czarno-biali niż szary i chociaż pokazana jest policyjna robota, to fani nieco brudniejszych kryminałów będą tutaj zniesmaczeni. Ale ja to lubię i polecam cały cykl.
@mason Zajdel to fantastyka naukowa i domyślam się, że w dodatku bardziej ambitna. Zatem nic dziwnego, że mnie ominął, skoro nie gustuję w tych klimatach. Kiedyś na pewno nadrobię, natomiast ogólnie nie staram się czytać autorów tylko dlatego, że "muszę". Choć przyznaję, że ostatnio mi się zdarza sięgnąć po coś, co według książkolubisiów trzeba znać. Kończy się to różnie, choć przyznaję, że często w miarę pozytywnie.
@SceNtriC - Zajdel był świetnym pisarzem, bo ta jego naukowość w fantastyce to nie była rzecz "ambitna" w tym sensie, żeby była niezrozumiała czy trudno zrozumiała, albo żeby tam były jakieś elaboraty naukowe. Zajdel to jeden z prekursorów polskiej fantastyki socjologicznej, czyli fantastyki nastawionej na zjawiska społeczne.
Jeśli nie lubisz typowej s-f, to proponuję Ci się zapoznać z Limes Inferior, to jest taki miks trochę sensacji/kryminału z s-f.
Co do czytania, bo "musisz", to jest to zdrowe podejście i jest tyle książek wartych przeczytania, że nie ma sensu się zmuszać.
Niemniej warto chociaż spróbować, bo nieraz te, które "trzeba przeczytać", stanowią klucz do lepszego/głębszego odczytywania powieści pisanych później przez innych autorów.
Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale zdecydowanie mnie nie zawiodła - to plus. A słyszałem, że kolejne części są jeszcze lepsze.
To typowe polskie urban fantasy o wiedźmach. Może jest trochę delikatniejsze pod kątem żartów i opowieści, ale kreuje ciekawą historię. I nie chodzi mi o fabułę - ta jest dobra, choć przewidywalna. Na pewno warto się zainteresować, bo czuć, że ci bohaterowie mają potencjał.
Zainspirowany postem @rdarmila o pisaniu, postanowiłem Wam opowiedzieć o tym jak mi się własna powieść zestarzała, heh.
Zadebiutowałem 4 lata temu, antyutopią/postapo, potem stwierdziłem, że napiszę powieść realistyczną, autobiograficzną, ostatecznie wyszło mi coś jak "Lęk i odraza w Las Vegas" Thompsona, tylko raczej nie w Vegas, a prędzej w Ustrzykach Dolnych 😆
Ale nie o tym chciałem. Drugą swoją rzecz pisałem prawie 2 lata. I co tu dużo mówić – gdy zaczynałem byłem zupełnie innym pisarzem/człowiekiem niż w momencie zakończenia.
I bardzo szybko, w trakcie ewaluacji projektu, to do mnie dotarło. Po prostu przestałem "czuć" tą powieść. 💔
Ciągnąłem ją do końca na fali pierwszego pisarskiego impulsu, ale po drodze odpadały ze mnie jakieś kolejne części mnie, jak płaty skóry, i na końcu stanąłem przed tym tekstem jako inny podmiot.
Dlatego też, nie czując że mogę w pełni podpisać się pod tą powieścią zdecydowałem ją porzucić i nie wydawać, chociaż wcześniej jej fragmenty publikowałem w czasopismach.
W sumie to się ani nie chwalę, ani nie żalę. 🙃 Po prostu stwierdzam fakt, bo nie żałuję, że napisałem tą powieść, ani nie żałuję, że jej nie wydam. W ogóle nie mam jakiś większych emocji z tym związanych.
Niektórzy mi mówią, że "jak to, 2 lata zmarnowałeś na pisanie i teraz nic?", ale wiecie co? Ja mam to w dupie. Nie zmarnowałem 2 lat, bo może to doświadczenie mi się przyda przy pisaniu kolejnych rzeczy. A nawet jeśli nie to co?
Nie każdy proces twórczy musi się kończyć w postaci gotowego dzieła. Czasem proces jest celem sam w sobie.
Nauczyłem się dzięki temu trochę pokory. Wobec siebie, czasu i pisania, które nie jest i nigdy nie powinno być "produkcją tekstów".
Dobrze jest czasem pozwolić sobie na odpuszczenie, szczególnie w epoce kultu produktywności, gdy "praca nad czymś przez 2 lata bez widocznego rezultatu" może się wydawać jednym z największych, egzystencjalnych koszmarów.
Ja przeżyłem ten koszmar i jest mi z tym kur*a zajebiście. 🤡
@bartoszpopadiak@ksiazki w tym przypadku jeszcze dochodzi ten problem, że - jak to kiedyś stwierdziliśmy z @AubreyDeLosDestinos - spieszmy się pisać cyberpunki, tak szybko się dezaktualizują (albo urzeczywistniają).
Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak "Bad Sex in Fiction Award"? 🙃
Antynagroda literacka przyznawana by „zwrócić uwagę na niewyrafinowane, niesmaczne, często bezcelowe stosowanie opisów seksualnych w powieści współczesnej i zniechęcać do nich”.
NIestety Polaków jeszcze nie ma wśród laureatów... 😪
@bartoszpopadiak@ksiazki
W podkaście "Niezatapialni" prowadzący Tomasz bardzo krytykował "Ślepnąc od świateł" za żałosny opis seksu - serialu nie widziałem, książkę wielbię ale nie pamiętam takiego opisu :)
P.S. Czytał już ktoś drugi tom? Dla mnie historia jest kompletna i zwykle takie dopiski są niestety rozczarowaniem :/