W tym roku było wiele, ale „Fizyka smutku” w czołówce. Gospodinov bierze znany mit i robi z nim co chce, wykorzystuje go do rozmyślań o dzieciństwie, samotności, wojnie. Dekonstrukcja, zobaczenia mitu od innej strony, zobaczenie go w innych realiach.
Właśnie, wojna, to jak o niej pisze jest jednym z najlepszych i najbardziej poruszających wątków o wojnie.
Sięga do filozofii, innych pisarzy, historii, tradycji, języka. Podziwiam intelekt i wiedze Pana Gospodinov.
"Jakem tam skostniał, w członkach stracił władzę,
Wyobraź sobie, słuchaczu życzliwy:
Nie mówię, bowiem słowy nie poradzę.
Anim padł martwy, anim został żywy:
Jeżeliś bystry, to oblicz, jak między
Dwoma stanami stan mój był wątpliwy!..."
(Boska Komedia, Piekło Pieśń XXXIV)
Dante zachęcający do obliczeń kwantowo-mechanicznych 🙂 (XIV wiek!)
A tak serio, to nie wiem - zastanowię się nad tym za tydzień, gdy podsumuję mój rok czytelniczy. Nie wiem, czy nie będzie to "Zaginiony metal" Sandersona, ale pewnie znajdzie się coś jeszcze lepszego.
Wczoraj widziałem w Empiku bardzo ładne wydanie książki "Jonathan Strange i pan Norrell" Susanny Clarke. Wygląda to świetnie na żywo - idealne na prezent lub dla siebie. Tylko widzę, że opinie są dość różne - czytaliście te książkę i możecie coś na jej temat powiedzieć?
Holly Webb po raz kolejny przekonała mnie, że jest sprawdzoną firmą, jeśli chodzi o książki dla dzieci. „Zimowy wilk” odznacza się charakterystycznym dla autorki stylem, w ramach którego można liczyć na wartościową i zarazem przystępnie podaną treść.
Kurde, kminiłem wczoraj przy robocie jakiś zmyślony cytat (coś w stylu przeróbki powiedzenia z Eneidy, że „strzeż się Greków, gdy przynoszą dary”), ale nie chciało mi się zapisywać, bo stwierdziłem, że takie super coś to napewno zapamiętam.
No i oczywiście zapomniałem na ament. 🤡
I jak to często w takim przypadku bywa – masz wrażenie że to była najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek rozkminiłeś….
To jedno z większych pozytywnych zaskoczeń. A w sumie nie powinno, bo klimat kryminalnych książek pani Kańtoch bardzo mi odpowiada, ale tutaj wszystko jest tak pięknie zrównoważone, a napięcie tak odczuwalne przez całą powieść, że mogę powiedzieć, iż nie odczuwałem nudy od pierwszej, do ostatniej strony. Bardzo polecam.
"Polak natomiast swą polskość realizować może tylko w opresji, ciemiężonym będąc i gdy polskości mu się odmawia. Bez zewnętrznych zagrożeń bowiem gnuśnym się staje i na pośmiewisko innych narodów jest wystawion, ku uciesze tychże".
(Philippe Beauvois "Narodów Wschodu opisanie i tychże klasyfikacja humoralna ", XVIII wiek).
Zawiodłem się na tej książce - to nie tyle kryminał, co horror czy thriller (ale nadal komediowy). Niestety, o ile w tym nurcie absurdalne sytuacje oraz powiązania są na porządku dziennym, to tutaj autor chyba trochę przesadził. W każdym razie, byłem trochę zmęczony tą książkę i chociaż druga połowa była lepsza, to zakończenie trochę mnie zawiodło. Aczkolwiek nie jest to złe dzieło - po prostu bardzo przeciętne.
„Z niegdyś niemalże boskiej technologii nie pozostało nic innego jak tylko pusta, zimna skorupa krzemu. Kość materii za którą wciąż gania stado dzikich korporacyjnych psów. O, Błękitnonieby Wisznu, wybaw nas, abyśmy nigdy nie dołączyli do ich przeklętego stadła".
(bramin Achintya Thayil "Wezbrane słońca. Nauki zebrane")
Gdy za parę tygodni będę podsumowywał mój czytelniczy rok 2023, to czuję, że "Płomień" będzie walczył tam o laury w dwóch kategoriach - fantastyki (lub science-fiction) i zakończenia. Nie dziwię się, że ta powieść dostała najważniejszą polską nagrodę fantastyczną w 2022 roku, bo jest naprawdę dobra, a autorka, niczym wytrawna bokserka, wyczekuje czytelnika, zasypując go różnymi pytaniami w finale. Nie powiem, musiałem się trochę otrząsnąć.
„Nie cierpię malujących bab. (…) Co babie do pędzla!” Kazimierz Sichulski
Skończyłam „Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn” Sylwii Zientek.
To prezent od ważnej dla mnie osoby.. trafiony w 100% 🤎
Po świetnych „Polkach na Montparnassie” nie mogło być inaczej. Autorka kontynuuje prace rozpoczęte na pocz. lat .90 XX w. przez warszawskie kuratorki (katalog „Artystki polskie”) i poszerza naszą wiedzę o życiu (warunkach bytowych, problemach z którymi się mierzyły, marzeniach) i sztuce (poglądach i dziełach) artystek.
O postaciach kobiet parających się sztuką mówi się w ostatnich latach coraz więcej (wspomnieć należy indywidualną wystawę poświęconą Annie Bilińskiej-Bohdanowiczowej w Muzeum Narodowym z 2021 r., widać coraz więcej zakupów dzieł kobiet-artystek przez muzea, mnożą się publikacje i wydarzenia).
Artystki zawsze /były/ – było ich mniej niż mężczyzn i zwykle funkcjonowały na marginesie sceny artystycznej. Były wśród nich jednostki wybitne, artystki uznane i celebrowane, zgarniające prestiżowe zamówienia. Równocześnie dla wielu z nich dostęp do zawodu był w znacznej mierze ograniczony (edukacja: kobiety pozbawione były możliwości kształcenia się w państwowych wyższych szkołach sztuk pięknych; warunki bytowe: prywatne kursy zawodowe były drogie, a kontynuacja nauki wiązała się z wyjazdem za granicę; wymogi społeczne: macierzyństwo i sztywny gorset reputacji; wydarzenia historyczne: zniknięcie Polski z map Europy, priorytetem walka o niepodległość, spustoszenie I i II wojny światowej).
Autorka oddaje w nasze ręce subiektywny przegląd znanych i mniej znanych (wręcz: zapomnianych) sylwetek kobiet-artystek i przybliża ich życiorysy oraz artystyczną drogę. Budzi namysł nad rolą odwagi w naszym życiu, potrzebą wyrażania niezgody na zastany stan, ale i pokazuje jak różne mogą być ścieżki szukania własnego głosu, również artystycznego. Publikacja została opatrzona pięknymi ilustracjami, a także niepublikowanymi wcześniej reprodukcjami obrazów z prywatnych kolekcji.
10/10
Hej Kochane Mordeczki! Najlepsza (najwygodniejsza? bezproblemowa?) aplikacja do czytania e-booków na iPada?
Książki częściowo będą spoza "księgarni" (w sensie pliki będą lokalne więc chciałbym je wrzucać na iPada np mailem czy chmurą... jakoś tak)
UWAGA - pytanie "grzecznościowe" - ja nie mam iPada, więc nie wiem jak to tam działa - to kumpel szuka czegoś takiego, więc polećcie mu coś :)
@ksiazki, pomocy! Chciałabym poczytać literaturę francuską, jakąś taką starą, pachnącą i tak dalej.
Zaczęłam się wgłębiać w Balzaca, ale zupełnie nie wiem, od czego zacząć jego Komedię ludzką. Od Ojca Goriot, który podobno jest kluczem do całości? Czy Ojciec Goriot na końcu? Może chronologicznie to czytać? A może tylko te wybrane, bo pewnie nie wszystko mamy po polsku? Ktoś to czytał, ktoś wie?
Jeśli ktoś szuka kryminału w tej komedii kryminalnej, to będzie się cieszył z zawiązania oraz rozwinięcia akcji, ale mniej z samego rozwiązania. Natomiast tutaj bardziej chodzi o humor, a i autor coraz śmielej uprawia satyrę, szczególnie z nowobogackich Warszawiaków, którzy mają spaczone poczucie rzeczywistości. Ta seria ma swój urok.
No co za perfidia. Kończę sobie właśnie "Wir" Petera Wattsa, który kupiłem używany na Allegro, a tam co? Ostatnia - ostatnia! - strona po chamsku wyrwana. I ewidentnie tam jest coś grubego. Panie, tak się nie robi!!!
Cześć!
Jeśli ktoś jest zainteresowany klasycznymi szyframi, to pragnę poinformować, że właśnie do księgarń trafia moja nowa książka poświęcona ukrywaniu wiadomości. Pozycja napisana najprościej jak się da, z zadaniami - myślę, że to fajny sposób na rozpoczęcie przygody z kryptologią :) Więcej o książce na stronie wydawcy:
Na publio jest fajna promocja na audiobooki z serii Dextera, czy ktoś to czytał? Zastanawiam się czy pociągając serial jest sens wchodzić w książki #ksiazka#ksiazki@ksiazki
„Coaching zatem z jednej strony zapełnił puste miejsce po religii, a z drugiej stał się religią pomocniczą jeszcze większej od siebie wiary, czyli kapitalizmu.
Służebny charakter coachingu nie odebrał mu jednak ogromnego wpływu na społeczeństwo. O tym jak silnie w tkankę społeczną wżarły się idee samozwańczych proroków samorozwoju, świadczy sytuacja jego wyznawców po tak zwanym "Wielkim Kryzysie Automatyzacji". (W środowiskach technokratycznych nazywanym "Wielkim Przełomem Automatyzacji").
Dla rzesz tzw. Nowych Bezrobotnych, które pojawiły się po kryzysie, coaching stanowił jeden z głównych czynników sensotwórczych ich życia, oczywiście w ciasnym splocie z szeroko rozumianą pracą.
Po gwałtownym ograniczeniu tej ostatniej wszystkie sensotwórcze osłony opadły, odsłaniając przerażającą egzystencjalną pustkę.
Nie dziwi zatem powstanie w tym środowisku wielu sekt, kultywujących relikty dawnej pracy, symulujących ją, a nawet starających się ją przywołać drogą okultystycznych rytuałów VR.
Tak właśnie dzieje się z tymi, których osierocił własny Bóg.
(Tsvetan Botew "Współczesne kulty cargo i ich geneza")