Często myśląc o komediach kryminalnych mamy przed oczami durny humor lub przynajmniej powieści, gdzie jest więcej humoru niż faktycznie śledztwa. A u Alka... jest z tym całkiem nieźle. Całkiem ciekawa sprawa jak na ten gatunek i w ogóle ciekawie się to czyta.
Dzięki @crouschynca, bo o ile znałem autora, o tyle samą książkę chyba Ty polecałaś :)
To jest naprawdę świetna seria, a przynajmniej dobrze wpasowująca się w mój gust. Opowieść o detektywie, a nie o zbrodni per se. W dodatku pisania o nieco archaicznym świecie, ale w nowym stylu. Polecam spróbować pierwszą część - druga jest taka sama.
Piękny przykład, jak bardzo dobra seria YA może stracić na kiepskiej części, będącej w dodatku finałem. Śmiało mogę powiedzieć o tym, że to "fantastyka z szablonu" i tak miałkiej oraz przewidywalnej fabuły dawno nie czytałem. Tak się zdenerwowałem, że bigosu nie nadążam gotować, aby się uspokoić.
Jedyny plus jest taki, że nie będzie (mam nadzieję) czwartej części, bo mogłaby być gorsza i jeszcze bardziej zatrzeć dobre wrażenie po 1. i 2. tomie. No i nie powiem - cała seria (która jest dobra) to dobry prezent z gatunku fantastyki młodzieżowej dla np. 15-latka. Ale jeśli jesteście starsi, to też młodzieżowości może być tutaj za dużo.
Piękny przykład, jak zbyt duże zauroczenie pierwszą częścią (dałem 10/10) skutkuje rozczarowaniem drugą. To nadal dobra książka, mająca zalety poprzedniej, ale zwyczajnie wtórna i zwiastująca pewną stagnację. Oczywiście, to zbyt daleko idące wnioski, ale do trzeciej części będę podchodził z większym dystansem.
Z innej beczki - to jest tak ciepła na sercu kreacja fantasy, że aż się wzruszam. Taki powrót do bajkowych klimatów.
Moim zdaniem najsłabsza część serii, ale nadal świetna i nadal podtrzymuję zdanie, że to jedna z najfajniejszych trylogii fantasy, jakie kiedykolwiek czytałem. Tak, jestem dziecinny.
Jednocześnie mam wątpliwości, czy to faktycznie pozycja dla młodzieży - jeśli już, to dla starszej. A autor chyba trochę za dużo naczytał się erotyków i stwierdził "pa teraz!". Kristoff, kuźwa - gdybym chciał poczytać całe rozdziały o łóżkowych igraszkach, to bym kupił inne, nomen omen, pozycje.
Poza tym to, co zawsze - dużo przesady, humoru, krwi, brutalności, zwrotów akcji, a tutaj dodatkowo finał, który bardzo mocno kojarzy mi się z Sandersonem. Niestety, akurat w tym przypadku nie jest to dobre skojarzenie. Ale i tak polecam.
Książka brutalna i przerażająca, ale nie pod kątem krwi oraz horroru. To ponadczasowe ostrzeżenie przed totalitaryzmem i ustrojami, które mogą do niego doprowadzić. Na pewno warto znać, ale czy czuję przyjemność po przeczytaniu tej lektury... Nie powiedziałbym i nie chodzi o to, że zmusza do przemyśleń, tylko zwyczajnie miejscami mnie nudziła. Druga połowa ciut lepsza od pierwszej.
Przeczytałem tak szybko, bo siadam do trzeciej części serii "Nibynoc", więc rozumiecie.
JAKIE TO JEST DOBRE. No dobra, może nie stanowi ideału, bo jednak nie lubię erotyki w fantasy (a tu jest ostra) i kolejnej powieści o nierównościach społecznych, ale samo to, że ta druga część nie tylko spełniła moje wysokie wymagania po przeczytaniu "Nibynocy", ale je przewyższyła, o czymś świadczy. Jeśli dodatkowo lubicie Starożytny Rzym, gladiatorów oraz cięty humor, to coś dla Was. Choć wiadomo - najpierw trzeba przeczytać pierwszą część.